Do igrzysk mamy jeszcze pięć miesięcy. Dla sportowców nie jest to jednak dużo czasu. Zarówno zawodniczy jak i trenerzy głowią się i ciężko pracują, by jak najlepiej wypaść na najważniejszych zawodach w tym sezonie.
Nie inaczej dzieje się w polskiej kadrze. Już teraz zawodnicy wielokrotnie poruszają temat igrzysk. Niedługo skończą się rozgrywki PlusLigi, Ligi Mistrzów, Ligi Europejskiej i... wszyscy rozpoczną przygotowania do igrzysk.
Andrea Anastasi rozmyśla nad powołaniami. Nie wyklucza ani niespodzianek, ani stałych rozwiązań. - Będę szukał sprawdzonych rozwiązań, lecz nie mogę wykluczyć, że nagle pojawi się coś nowego. Marzeniem każdego prawdziwego sportowca są igrzyska - powiedział szkoleniowiec.
Kilka miesięcy temu Polskę opłynęła informacja, że najlepszy polski atakujący - Mariusz Wlazły definitywnie rezygnuje z gry w reprezentacji. Anastasi ma ogromny żal, że tak wspaniały zawodnik nie chce jechać do Londynu, by walczyć o najwyższe podium. - Oglądam jego fantastyczne mecze w PlusLidze i nadal zastanawiam się, jak
to możliwe, że jeden z najlepszych atakujących świata nie gra w
reprezentacji i nie chce jechać do Londynu? Nie mogę tego zrozumieć, ale
OK. To nie moja decyzja, muszę ją uszanować. Żałuję jednak, że nie mogę z niego skorzystać - skomentował trener. - Chciałbym, żeby zmienił zdanie, swój pomysł na przyszłość. Nie obrażę
się nawet, jeśli zadzwoni do mnie dopiero w marcu i powie: chciałbym
spróbować. Uważam, że trzeba dać mu szansę. Byłbym głupcem, zamykając mu
drogę do kadry tylko dlatego, że wcześniej nie chciał w niej być. Mamy igrzyska,
potrzebujemy najlepszych. Ale żeby była jasność: nie będę na Mariusza
naciskał. To jego życie... - kontynuował Anastasi.
Włoch o powołaniach do kadry zadecyduje pod koniec marca. Ma już tylko miesiąc na podjęcie decyzji. Wtedy to poznamy nazwiska dwudziestu pięciu zawodników, którzy zgrupowaniem w Spale rozpoczną przygotowania do igrzysk. Niestety w kwietniu pięciu z nich będzie musiało pożegnać się z marzeniami o występie na Olimpiadzie.
Przed igrzyskami nasi siatkarze wezmą udział w rozgrywkach Ligi Światowej. Listę zawodników, którzy będą walczyć m.in. z Brazylią i Finlandią poznamy 23 kwietnia. Być może te same nazwiska zostaną zgłoszone na wyjazd do Londynu.
Anastasi jest niezwykle przywiązany do wszystkich zawodników, z którymi do tej pory współpracował. Trener zdaje sobie sprawę, że ogłoszenie listy zawodników, którzy zostaną powołani na igrzyska olimpijskie, będzie bardzo bolesnym momentem nie tylko dla zawodników, ale również dla samego szkoleniowca. - Wszyscy moi siatkarze chcą pojechać do Londynu. Dlatego na razie nie
chcę myśleć o tym, że będę musiał zadzwonić i niektórym powiedzieć:
cenię twoją grę, lubię cię, ale do Londynu pojadą inni – to będzie dla
mnie tragedia. Sam kiedyś grałem, miałem swoje ambicje i doskonale wiem,
że zawodnicy będą się czuli, jakbym im strzelił w twarz. Ale to moja
praca, by jak najlepiej wybrać - wyjaśnia Andrea.
Włoski szkoleniowiec jest pełen zapału przed tegoroczna Ligą Światową. Nie jest zachwycony grą przeciwko Brazylii, która zajmuje pierwsze miejsce w rankingu FIVB. - Nie mam zamiaru składać broni. Mamy kolejną okazję, by wreszcie pokonać Canarinhos - podkreślał Anastasi.
Liga Światowa dla wielu ekip będzie ostatnim sprawdzianem przed igrzyskami. Wszystkie drużyny skupiać się będą na Olimpiadzie. Również Polakom zależeć będzie wyłącznie na jak najlepszym występie w Londynie. Szkoleniowiec Polaków traktuje ten turniej jako rozgrzewkę przed prawdziwą bitwą. - Nam nie chodzi tylko o bycie na podium, ale jak najlepsze przygotowanie, by już od 29 lipca, gdy zagramy pierwszy mecz w Londynie, drużyna prezentowała się znakomicie - skomentował trener.
Władze Polskiego Związku Piłki Siatkowej chcą w najbliższym czasie podpisać umowę przedłużającą kontrakt z Włochem. Anastasi jest zadowolony z takich informacji. - Porozmawiamy, gdy w przyszłym miesiącu przyjadę na dłużej do Polski. Kto
wie, może wtedy zdecydujemy o mojej przyszłości? Na pewno doskonale
odnalazłem się w waszym kraju. Nie tylko świetnie pracuje mi się z
waszymi zawodnikami, chodzi także o to, że doskonale się czuję, gdy
staję się częścią polskiej siatkówki, gdy mam kontakt z Polakami. Jest
między nami chemia - zakończył Anastasi.
Już nie mogę się doczekać IO:) Nie wiem co bym zrobiła na miejscu trenera. Powiedzieć komuś, że nie pojedzie na IO, musi być bardzo trudne, zarówno dla trenera jak i zawodnika. Cóż...mam nadzieję, że nasz trener podejmie dobrą decyzje co do wyboru zawodników... :)
OdpowiedzUsuń