czwartek, 22 września 2011

Medale dają siłę

Mistrzostwa Europy już za nami. Teraz na światło dzienne wychodzą różne tajemnice. Do takiego newsa należy informacja o formie Jakuba Jarosza. Andrea Anastasi miał bardzo duży problem z obsadzeniem pozycji atakującego. Mógł dysponować tylko Piotrem Gruszką i Jaroszem. Jak można było się przekonać ani jeden, ani drugi nie prezentowali najwyższej formy. W pierwszej fazie mistrzostw więcej szans na grę otrzymał kapitan naszej reprezentacji. Czasami zmieniał go Kuba, jednak po kilku zepsutych piłkach z powrotem wracał do kwadratu dla rezerwowych. Zdaniem dziennikarzy trener postępował tak specjalnie. W ten sposób chciał wzbudzić w Jaroszu sportową złość i mobilizację do lepszej gry. Na efekty nie musieliśmy długo czekać. Bez wątpienia w dwóch ostatnich meczach w wielkim stopniu przyczynił się do dobrych wyników i zdobycia brązowego medalu. Była to bardzo ciężka próba, z której Jarosz wyszedł obronną ręką. Świetnie się spisał i należą mu się brawa. Pojawia się jednak pytanie, czy ta taktyka była właściwa? Być może nie wszystkim się podobała, jednak trzeba przyznać, że była skuteczna. Jakub w meczu z Rosją spisał się rewelacyjnie. Dzięki temu ten siatkarz będzie gotów do kolejnych wyzwań i meczów. 

Wiadomość dobra i zła...

Polacy na mistrzostwach Europy zdobyli brązowy medal. Jest to ogromny sukces tej nowej i młodej kadry. Dla wielu osiągnięcie takiego wyniku było niespodzianką. Tuż po turnieju siatkarze udzielili wielu wywiadów. W jednym z nich mogliśmy przeczytać, że nasz kapitan - Piotr Gruszka nie weźmie już więcej udziału w EuroVolley. Jednak to, że nie wystąpi w mistrzostwach Europy nie świadczy o tym, że już rezygnuje z kadry. Wręcz przeciwnie. Nasz atakujący zapewniał, że będzie walczył o Igrzyska Olimpijskie. Wyraził chęć gry w Pucharze Świata i wszystkich innych turniejach, które będą dawały przepustkę do Olimpiady. Tak właśnie zachowują się prawdziwi sportowcy, którzy walczą o najwyższe cele. Brawo!

Pojawiła się także zła informacja. Do szpitala trafił nasz przyjmujący - Michał Kubiak. Ten zawodnik był bardzo obciążony w turnieju starego kontynentu. Spędził na boisku wiele godzin, zdobył dużo punktów i ciężko pracował dla drużyny. Mecze były w bardzo małych odstępach czasowych. Obciążenie i brak czasu na zregenerowanie sił spowodowały lekkie kłopoty naszego lidera. 
- Lekarze na razie mówią o poważnym wycieńczeniu i wyeksploatowaniu organizmu. Na pewno kilka najbliższych dni Michał spędzi w szpitalu pod kroplówką - zakomunikował ojciec Michała - Jarosław Kubiak. Miejmy nadzieję, że "Misiek" szybko wróci do zdrowia.



Więcej na NiceSport.pl

wtorek, 20 września 2011

Andrea Anastasi: "Ja do nich nie zadzwonię"

Nasza reprezentacja jest już w Polsce. Wszyscy bardzo cieszą się  z powrotu brązowych medalistów mistrzostw Europy. Jakie plany na przyszłość ma Andrea Anastasi?


W polskiej kadrze wiele się zmieniło. Reprezentacja przeszła metamorfozę. Wśród siatkarzy zabrakło najbardziej doświadczonych zawodników. To jednak nie zdołało pokrzyżować planów dotyczących Ligi Światowej i mistrzostw Europy. Andrea Anastasi miał do dyspozycji młodych, utalentowanych siatkarzy, z których zrobił prawdziwych wojowników boiska. Z nimi właśnie zdobył dwa brązowe medale w ciągu kilku miesięcy. Pierwszy z nich wywalczony w LŚ, a drugi w ME. Zatem te osiągnięcia nie świadczą o słabości naszej drużyny. Wręcz przeciwnie. Szkoleniowiec naszej kadry jest zadowolony ze współpracy z tymi zawodnikami. Cieszy się, że zdobywa z nimi trofea, mimo że nie ma wśród nich wielkich gwiazd. Jest to bardzo dobry przykład, że to nie osiągnięcia potwierdzają klasę zawodnika. O tym może świadczyć tylko jego gra. 

poniedziałek, 19 września 2011

Piotr Gruszka: "Dla nas to trzecie miejsce jest jak złoto"

Tuż po przyjeździe do Polski nasi siatkarze i trener wzięli udział w konferencji prasowej. Kilka słów do dziennikarzy powiedział kapitan reprezentacji - Piotr Gruszka. O porażce Rosjan wypowiedział się rozgrywający - Łukasz Żygadło, a o słuchaniu muzyki w szatni opowiedział libero - Krzysztof Ignaczak.

PIOTR GRUSZKA:  Dajemy ludziom uśmiech, bo ten uśmiech jest potrzebny. Cieszymy się bardzo. Jedno nawiążę tylko, bo nie chce mi się już o tym mówić tak dużo. To nie chodzi o to, czy ktoś w tą grupę wierzy, czy nie wierzy. Państwo, którzy przekazują informacje dla kibiców, my tylko oczekujemy przede wszystkim "Dlaczego?". Na tych mistrzostwach Europy pół zespołu było pierwszy raz na tak ważnej, głównej imprezie jaką są mistrzostwa Europy. Oni potrzebowali z waszej strony wiary, ale przede wszystkim wsparcia i tego nie było. Cieszę się bardzo, że charakter, który grupa włożyła w to co chcieliśmy osiągnąć zwyciężył. Dzięki temu jesteśmy na trzecim miejscu, ale dla nas to trzecie miejsce jest jak złoto.
 
ŁUKASZ ŻYGADŁO: Zawsze mecze z Rosją mają swój podtekst. Zespół z Rosji zawsze pokazywał tą wielką siłę. Dla mnie ogromną satysfakcją było zobaczyć moment, kiedy Rosjanie kapitulują. To było najfantastyczniejsze zobaczyć ich jak widzą, że tego meczu po prostu nie mogą wygrać.

Polscy siatkarze przed meczem z Rosją słuchali w szatni utworu "Thunderstruck" zespołu AC/DC. O tym jak to się stało opowiedział "Igła".

KRZYSZTOF IGNACZAK: Pomysł się znalazł z tego względu, że Piotrek przyniósł swoje kolumny, które miał  oddać bratu przed meczem, ale nie oddał. Pomyśleliśmy, że puścimy sobie jakąś fajną muzykę. Akurat tak nastrojowo wypadło na melancholijne AC/DC. Troszeczkę nas to nastroiło bojowo do grania. Myślę, że fajnie wyszło, bo każdy z nas wyszedł na ten mecz zrelaksowany, ale w pełni skoncentrowany ze świadomością tego, że gramy o medal i to jest nasza szansa i tą szansę wykorzystaliśmy.

Droga do medalu


Film przedstawia drogę reprezentantów Polski do brązowego medalu. Umieszczone zostały w nim fragmenty ze wszystkich meczów biało-czerwonych, a także z dekoracji medalowej.

Jeszcze raz dziękujemy!

niedziela, 18 września 2011

Bartosz Kurek

Bartosz Kurek dostał indywidualną nagrodę dla najlepszego zagrywającego mistrzostw Europy!
GRATULACJE!

Dziękujemy!!!

DZIĘKUJEMY!!!

Słowo, które wyraża wszystko na temat tego, co stało się w meczu o trzecie miejsce między Polską, a Rosją.



sobota, 17 września 2011

Po walkach znany porażek smak

Dziś odbył się mecz półfinałowy mistrzostw Europy. Reprezentacja Polski zmierzyła się w nim z Włochami. Tego spotkania nie zaliczymy do udanych.

Pierwszy set wyglądał dość ciekawie. Walka była wyrównana. Po obu stronach było widać mobilizację do gry. Zawodnicy popełniali nieliczne błędy. W pierwszej partii najlepiej spisali się nasi środkowi. W końcówce lepiej radzili sobie Włosi i to oni zdobyli dwudziesty piąty punkt. Druga część spotkania zaczęła się od dominacji włoskiej drużyny. Udało im się zdobyć sześciopunktową przewagę. Jednak na zagrywce pojawił się Grzegorz Kosok, który zmienił Piotra Nowakowskiego. Jego wejście odmieniło grę naszego zespołu. Polacy odrobili straty i doprowadzili do remisu. Mimo wszystko nasi siatkarze popełniali błędy i ostatecznie przegrali drugą partię. Trzeci set to był ostatni ratunek dla naszej reprezentacji. Niestety nie wykorzystaliśmy go najlepiej. Zawodnicy byli bezradni. W rezultacie Polacy przegrali mecz 0:3 i tym samym stracili możliwość występu w finale.


piątek, 16 września 2011

Był takim naszym dobrym duchem...

Dziś przypada kolejna rocznica śmierci naszego reprezentanta - Arkadiusza Gołasia. Był to świetny zawodnik, syn i mąż. Swoje życie poświęcił siatkówce. Przygodę z tym sportem zaczął w wieku dziesięciu lat. Grał wtedy w drużynie szkolnej. W 1996 roku stał się zawodnikiem MKS MOS Wola Warszawa. Jego współpraca z tą drużyną zaowocowała zdobyciem wicemistrzostwa Polski kadetów w 1998 roku. Kariera w tym zespole trwała jeszcze kilka lat. Przyszedł czas, że zdobył także wicemistrzostwo w juniorskich rozgrywkach, a później także tytuł mistrza Polski również w juniorach. Jako dziewiętnastolatek zaczął współpracę z AZS-em Częstochową. Z tym klubem grał przez cztery lata. Zdobył trzy wicemistrzostwa Polski, trzecie miejsce w turnieju Top Teams Cup oraz brązowy medal Mistrzostw Polski. W 2004 roku wraz z reprezentacją Polski wziął udział w olimpiadzie w Atenach. W tym samym roku wyruszył na podbój Italii. Na sezon 2004/2005 podpisał umowę z włoskim Sempre Volley Padwa. Kolejnym jego klubem miał być Lube Banca Macerata. Jednak Arkadiusz nie zdążył wypełnić swoich boiskowych zadań w tym zespole.




czwartek, 15 września 2011

Polska w półfinale

Polska po wygranej z Czechami awansowała do półfinału mistrzostw Europy. Na tym etapie przyszło jej walczyć z jak dotąd nie pokonaną reprezentacją Słowacji. Polakom udało się wygrać bez straty seta.

Pierwszy set tego meczu był niezwykle wyrównany. Oba zespoły prezentowały się z jak najlepszej strony. Żadnej drużynie nie udało się uzyskać większego prowadzenia. Zespoły grały punkt za punkt. Końcówka seta należała jednak do naszej ekipy. Dzięki temu udało nam się wyjść na prowadzenie. W całym meczu prowadziliśmy 1:0.

W drugim secie już zdecydowanie lepiej grał polski zespół. Czesi szczególne problemy mieli z zagrywką. Poza tym mylili się w ataku. Dzięki błędom naszych rywali udało nam się wyjść na kilkupunktowe prowadzenie. Świetne ataki Michała Kubiaka jeszcze bardziej poderwały Polaków i  tę partię zakończyliśmy korzystnym wynikiem 25:17.

Trzeci set to już tylko potwierdzenie wyższości naszej reprezentacji. Wspaniale spisywał się Michał Kubiak, który najwyraźniej ma zawody swojego życia. Rewelacyjna zagrywka jeszcze bardziej osłabiła Czechów, którzy nie mogli znaleźć złotego środka na grę Polaków. Ta partia zakończyła się zwycięstwem Polaków, co dało nam awans do półfinałów mistrzostw Europy.

Da się? Da się, tylko trzeba w to wierzyć. Gratuluje tym, którzy do końca ufali naszym siatkarzom!

Polska - Słowacja 3:0 (25:23, 25:17, 25:19)

Polska: Żygadło, Kurek, Możdżonek, Jarosz, Kubiak, Nowakowski, Ignaczak (libero)

Słowacja: Kohut, Sopko, Skladany, Divis, Kmet, Nemec, Ondrusek (libero) oraz Hupka, Bencz, Zatko
Mój MVP: Michał Kubiak

Chcecie medali?

Kilka słów ode mnie:

Już od dłuższego czasu czytam różne komentarze na temat naszej reprezentacji. Z początku wszyscy obwiniali naszych siatkarzy. Twierdzili, że nie mają umiejętności, że nie zależy im na zwycięstwach, że źle grają. Po Memoriale Huberta Wagnera można było się spodziewać takich opinii. Ale nie tylko zawodnicy "oberwali". Przyszła także kolej na naszego trenera, który zapracował sobie na miano złego trenera, który nic nie potrafi, a w dodatku nie dogaduje się z zawodnikami. Jednak nadszedł taki dzień, gdzie wszyscy znowu wrócili do obszczekania reprezentantów. "On gra źle, po co trener wziął go na ME", "Zibi zagrałby lepiej", "X.X. nie ma pojęcia o grze w siatkówkę". Takich komentarzy było co nie miara. Nie wszystkim podobał się skład jaki wytypował Anastasi na mistrzostwa Europy. W trakcie turnieju gra nie układała się po naszej myśli. Ostatecznie było wiadome, że nie zajmiemy pierwszego miejsca w grupie. Od tamtej pory zaczęła się kalkulacja. To się większości nie spodobało. Po raz kolejny Andrea Anastasi został skomentowany w nieprzyjemny sposób. Pojawiają się opinie, że zarówno trenerowi jak i zawodnikom brakuje honoru. Czy Wy ich znacie, żeby wydawać takie osądy?

Polska - Czechy, czyli mecz dla ludzi o mocnych nerwach

Wczoraj odbył się mecz barażowy między Polską, a Czechami. Spotkanie pełne zwrotów akcji. Ostatecznie do ćwierćfinału awansowała reprezentacja Polski.

Pierwszy set nie zaczął się dla naszych siatkarzy najlepiej. Od prowadzenia zaczęli Czesi. Nam nie pozostawało nic innego jak tylko pogoń za uciekającym przeciwnikiem. Pościg był bardzo skuteczny i ostatecznie partia zaliczona na konto Polaków. W pierwszym składzie wyszedł Michał Kubiak, któremu nie najlepiej szło. Trener nie czekał zbyt długo i dokonał zmiany. Za naszego przyjmującego wszedł Michał Ruciak, który świetnie wprowadził się w mecz.


Drugi set zaczął się od prowadzenia naszej reprezentacji, jednak Czesi szybko odrobili straty i to oni przeważali na pierwszej przerwie technicznej. Ani gra Polaków, ani naszych południowych sąsiadów nie zachwycała. Dużo błędów po obu stronach, jednak w końcowej części partii to ekipa z Czech wytrzymała ciśnienie i wygrała seta.

wtorek, 13 września 2011

Michał Kubiak: "Zagramy tak, by cieszyć się z medalu"

Wczoraj Polacy przegrali z liderem grupy "D" - Słowakami. Teraz przygotowują się do baraży, w których zmierzą się z Czechami. Michał Kubiak zapewnia, że nie powtórzy się historia z Memoriału Huberta Wagnera.

Nasz przyjmujący niewątpliwie jest jednym z większych optymistów w naszej reprezentacji. Jest pewien dobrej formy drużyny. Liczy na dobry występ w barażach. Ponadto nie obawia się swoich przyszłych przeciwników. Jego zdaniem jesteśmy mocnym zespołem i stać nas na wygrane z najsilniejszymi. - W tej chwili nie widzę drużyny, której moglibyśmy się bać. Przy naszej dobrej grze, jeśli będzie nam wychodzić zagrywka, to i z Rosją sobie poradzimy - zakomunikował Kubiak.


Michał Kubiak jest bardzo dobrej myśli przed przyszłymi meczami. Podkreśla, że drużyna jest nie tylko silna fizycznie, ale również psychicznie. - Na pewno nie zdeprymował nas niedzielny mecz przegrany z Bułgarami, a wręcz przeciwnie dodał nam jeszcze więcej wiary w to, że z troszeczkę lepszą grą i z odrobiną szczęścia możemy pokonać Czechów, Słowaków i obojętnie z kim nam przyjdzie zagrać - powiedział nasz przyjmujący.


Dobry trening rezerwowych

Ostatni mecz fazy grupowej mistrzostw Europy zakończył się dla nas porażką. W meczu nie wystąpili podstawowi zawodnicy. Ich miejsca zajęli dotąd mniej widoczni siatkarze, a nawet debiutanci. 

W pierwszym składzie wyszli: Fabian Drzyzga, Mateusz Mika, Piotr Nowakowski, Jakub Jarosz, Michał Ruciak, Grzegorz Kosok oraz Krzysztof Ignaczak.


poniedziałek, 12 września 2011

Polska wierzy i ufa

Mecz z reprezentacją Bułgarii zakończył się dla nas niekorzystnym wynikiem. Polacy mimo dobrej gry zdołali ugrać tylko seta. Pierwsza partia zapowiadała, że spotkanie może ułożyć się po naszej myśli. Graliśmy niezwykle skutecznie w każdym elemencie. W drugim secie coś "siadło". Nie wykorzystywaliśmy kontr, myliliśmy się w ataku, a Kazijski kończył wszystkie piłki. Ostatecznie przegraliśmy seta, co spowodowało, że Bułgarzy się "obudzili" i zaczęli grać dobrą siatkówkę. Trzecia partia to zdecydowane prowadzenie naszych rywali. Nawet zmiany nie pomogły Polakom. W końcówce udało nam się zbliżyć do Bułgarów, ale zdecydowanie za późno zaczęliśmy gonić przeciwnika, co skutkowało przegraną w secie. Ostatnią szansą dla biało-czerwonych była czwarta część spotkania, w której gra Polaków wyglądała już zdecydowanie lepiej. Można powiedzieć, że zabrakło szczęścia.
No cóż, zabrakło może trochę szczęścia przy tej ostatniej piłce, ale pozytywy trzeba wyciągnąć - graliśmy do końca, walczyliśmy - powiedział Łukasz Żygadło

Dwa błędy Bartosza Kurka w ostatnich minutach spotkania dały zwycięstwo Bułgarii. Trzeba jednak przyznać, że parkiet nie był dobrze przygotowany do rozgrywania tego meczu. Ale któż to uwzględni przy wyniku... W końcu oba zespoły grały w takich samych warunkach.


niedziela, 11 września 2011

Świetne otwarcie

Za nami pierwszy mecz Polaków w fazie grupowej mistrzostw Europy. Podopieczni Anastasiego zmierzyli się wczoraj z reprezentacją Niemiec. Spotkanie odbyło się w Arenie O2 w Pradze.

Od początku mecz układał się po myśli Polaków. Dobre akcje w ataku i zagrywka Piotra Nowakowskiego dały nam kilkupunktowe prowadzenie. Utrzymaliśmy je do końca seta. Pierwsza partia była bardzo dobra w wykonaniu polskich siatkarzy. Perfekcyjne przyjęcie pozwoliło Łukaszowi Żygadle na swobodne rozgrywanie piłek. W ataku najwięcej miał "do powiedzenia" Michał Kubiak, który świetnie rozpoczął spotkanie. Raul Lozano i jego ekipa byli zdziwieni takim przebiegiem spotkania. Najprawdopodobniej przygotowani byli na dużą liczbę ataków Bartosza Kurka, który w tym meczu nie brał aż tak czynnego udziału pod siatką. Wspaniale zastępował go Kubiak, który zdobył najwięcej punktów w pierwszym secie. Również Piotr Gruszka prezentował się z dobrej strony.

sobota, 10 września 2011

Łukasz Żygadło: "Forma i świeżość ma przyjść na turniej mistrzowski"

Polscy siatkarze są już w Pradze. Wczoraj zawodnicy odbyli pierwszy trening. Dziś o 15:00 będą ćwiczyć na Arenie O2. O 17:55 rozpocznie się pierwszy mecz fazy grupowej mistrzostw Europy, w którym nasza reprezentacja będzie rywalizować z Niemcami.

Dziś polscy reprezentanci zmierzą się z reprezentacją Niemiec. Będzie to pierwszy mecz obu ekip w tegorocznych mistrzostwach Europy. Zawodnicy podkreślają, że od tego meczu zależeć będą dalsze losy drużyny. - Dla nas ten mecz jest szczególny dlatego, że otworzymy nim turniej i od wyniku będzie bardzo dużo zależało - powiedział Krzysztof Ignaczak. Nasz libero zwraca również uwagę na to, że w kadrze jest wielu młodych zawodników, którym nie brakuje chęci i zapału do walki o najwyższe cele. Nie ma doświadczonych graczy, ale nie trzeba od razu skreślać tego składu. Na ocenę przyjdzie czas po mistrzostwach. -  Na pewno zostawimy na boisku serducha. Mam tylko jedną prośbę – rozliczajcie nas po turnieju, a nie przed nim - zakończył Ignaczak.

piątek, 9 września 2011

Krzysztof Ignaczak: "Nie musimy, ale bardzo chcemy"

Już za dwa dni rozpoczynają się mistrzostwa Europy w piłce siatkowej mężczyzn. Po ostatnich występach biało-czerwonych trudno o optymizm wśród kibiców. Czasu jest coraz mniej, a nikt nie jest przekonany o dobrej formie siatkarzy.

Trener Andrea Anastasi zapewnia, że postara się zrobić wszystko by zadowolić i kibiców i samego siebie. Zależy mu na obronie tytułu. Szkoleniowiec wie, że wiele jest do poprawy. Liczy na mobilizację i pełne zaangażowanie zawodników. Anastasiego najbardziej niepokoi stan drużyny jako całości. Gdy patrzę na poszczególnych siatkarzy, niektórzy prezentują się bardzo dobrze, ale inni słabiej. Jednak trener wie, że mamy Bartosza Kurka, który jest kołem napędowym naszej reprezentacji. Kurek musi zagrać perfekcyjnie, jeśli marzy nam się medal w mistrzostwach. Dlatego muszę skleić i odbudować zespół.

środa, 7 września 2011

Jakub Jarosz: "Powinno być dobrze"

Już za kilka dni rozpoczną się mistrzostwa Europy. W fazie grupowej, nasza reprezentacja zmierzy się z Niemcami, Bułgarami i Słowakami. Wśród powołanych zabrakło Sebastiana Świderskiego i Zbigniewa Bartmana. Czy Polaków stać na wyjście z grupy?   

Władze, prezesi, a nawet kibice robią dobrą minę do złej gry. Większość z nich uważa, że Polska awansuje, jednak w podświadomości nie dają im szans. Po nieudanych występach w ostatnich meczach trudno o optymizm. Warto przypomnieć, że dwa lata temu w Izmirze była podobna sytuacja. Wtedy nasza reprezentacja występowała bardzo okrojonym składem, a mimo to udało im się zdobyć złoto.

Jakub Jarosz nie zniechęca się i próbuje przekonać innych do możliwości drużyny.
Nie mamy zamiaru bawić się we wróżbitów. Wkurzają mnie takie zabawy, bo gdyby im ufać, to nie mielibyśmy po co jechać do Czech i Austrii. Przecież nie poszło nam w Memoriale Wagnera. A podobno w turniejach mistrzowskich idzie nam dobrze wtedy, gdy nieźle wypadliśmy w trakcie memoriału. Na szczęście w to nie wierzymy. Nie przestraszymy się także, gdy czarny kot przebiegnie nam drogę. Ja wierzę, lecz nie w przesądy, a w to, co robię. Zmniejszamy teraz obciążenia treningowe, powinno być dobrze.


wtorek, 6 września 2011

Michał Winiarski: "Jestem gotowy i chcę pomóc"

Michał Winiarski, czyli wielki nieobecny Ligi Światowej i Mistrzostw Europy. To już pewne, że nie zagra w turnieju starego kontynentu. Czy ma szansę na powrót do kadry?

Jak zapewnia Michał Winiarski, po jego kontuzji nie ma już śladu. Przypomnijmy, że siatkarz miał problemy z kolanem i ścięgnem Achillesa. Udało mu się jednak zwalczyć wszystkie dolegliwości. Zawodnik wrócił już do normalnych treningów i ciężko pracuje by odzyskać dobrą formę. "Winiar" nie widzi nic złego w tym, że odpuścił sezon reprezentacyjny. Przez ostatnie osiem lat grał nie tylko w kadrze, ale również w klubach. Spowodowało to obciążenia i zmęczenie, co doprowadziło do podjęcia właśnie takiej decyzji.

Winiarski wie, że o powrót do kadry będzie bardzo ciężko.
Kiedy podejmowaliśmy tę decyzję, zdawaliśmy sobie sprawę, że aby wrócić do kadry, trzeba będzie ostro walczyć, bo nikt miejsca nam nie zagwarantuje. Jeśli zaprezentujemy dobry poziom i będziemy w stanie dać tej kadrze dużo dobrego, to trener z pewnością da nam szansę.
Zawodnik rozmawiał z trenerem Andreą Anastasim na temat swojego powrotu.
Na Ligę Światową i mistrzostwa Europy zabrakło mnie w zespole, ale powiedziałem trenerowi, że jeśli będzie mnie widział w kadrze na Puchar Świata, to ja jestem gotowy i chcę pomóc.


Kto będzie bronił tytułu mistrzowskiego?

Jaka będzie wyjściowa siódemka naszego zespołu? Na to pytanie można odpowiedzieć po kilku ostatnich treningach reprezentacji. Andrea Anastasi praktycznie zawsze stawiał na Łukasza Żygadłę, Piotra Gruszkę, Bartosza Kurka, Michała Kubiaka, Piotra Nowakowskiego, Grzegorza Kosoka i oczywiście Krzysztofa Ignaczaka. Można przypuszczać, że właśnie taki będzie pierwszy skład, który pojawi się w meczu z Niemcami.


Eksperci twierdzą, że nie będzie dużej rotacji zespołem. Można byłoby się tego spodziewać, gdyby podczas Memoriału Huberta Wagnera trener w pełni wypróbował resztę kadry.
Selekcjoner mógł dać więcej pograć Karolowi Kłosowi, Pawłowi Zatorskiemu, Mateuszowi Mice czy Fabianowi Drzyzdze. Któryś z nich mógłby zaskoczyć i przebojem wedrzeć się do podstawowego składu. Lecz to Anastasi jest blisko chłopaków, trzeba mu zaufać, że wybrał najlepszą drogę- stwierdził Grzegorz Wagner.
Zdaniem trenera Farta Kielce nasza drużyna gra zbyt czytelnie. Cały atak opiera się na Bartoszu Kurku. Jeżeli Żygadło nie rozdzieli piłek między wszystkich zawodników może być nieciekawie... Jednak nie gdybajmy, a ocenę zostawmy na czas po Mistrzostwach.

Źródło: Przegląd Sportowy

poniedziałek, 5 września 2011

Andrea Anastasi: Jeszcze nie jesteśmy trzecią ekipą świata.

Reprezentacja Polski nie zaprezentowała się najlepiej podczas Memoriału Huberta Wagnera. Przegrała wszystkie mecze, z czego wygrała tylko jednego seta. Trener Anastasi uspokaja wszystkich kibiców twierdząc, że w minionym turnieju zawodnicy nie grali równo. Wszystko jednak wraca na dobrą drogę.

Andrea wie, w jaki sposób zostało ocenione jego zachowanie, a także słaba postawa drużyny. Szkoleniowiec nie przejmuje się jednak tą krytyką.
W mojej profesji jednego dnia jesteś bohaterem, drugiego wrogiem publicznym. A krytyką się nie przejmuję, bo rozumiem, skąd się bierze.
Anastasi zdaje sobie sprawę z tego, że dziennikarze muszą mieć o czym pisać i mówić. Zna realia pracy przy stoliku komentatorskim, ponieważ sam pracował dla telewizji "Sky". Jego zdaniem powinno się opowiadać o tym, co jest piękne w sporcie, a nie o uchybieniach, których jest oczywiście nie mało. Komentarz ma zachęcać, a nie odstraszać. Trener jest świadom swojego postępowania. Nie ma sobie nic do zarzucenia. Tłumaczy, że w trakcie meczów jest innym człowiekiem.
Zdaję sobie sprawę, że w trakcie meczu nie jestem miłym facetem. Czasami bywam opryskliwy, niegrzeczny. Ale taki jest mój styl. Proszę, żeby pamiętać, że jestem jakby w dwóch osobach: Andrea w trakcie meczu i po nim.

niedziela, 4 września 2011

Jest czternastka

Andrea Anastasi podał czternastoosobowy skład na Mistrzostwa Europy. Wśród zawodników zabraknie Zbigniewa Bartmana i Sebastiana Świderskiego.


Atakujący:
Piotr Gruszka,
Jakub Jarosz.

Przyjmujący:

Michał Kubiak,
Bartosz Kurek,
Michał Ruciak,
Mateusz Mika.

Środkowi:

Karol Kłos,
Marcin Możdżonek,
Grzegorz Kosok,
Piotr Nowakowski.

Rozgrywający:

Łukasz Żygadło,
Fabian Drzyzga.

Libero:

Krzysztof Ignaczak,
Paweł Zatorski.

sobota, 3 września 2011

Zibi bardzo by nam pomógł

"Zibi wracaj"- ostatnimi czasy te słowa najczęściej padają z ust kibiców naszej reprezentacji. Wszyscy bardzo chcą powrotu Zbyszka. Wierzą, że dałby on nie tylko punkty dla drużyny, ale również energię, którą zawsze pokazuje na boisku.




Po długiej przerwie nasz atakujący wrócił do normalnych treningów z resztą kadry. Przez osiem tygodni miał indywidualne zajęcia z fizjoterapeutami. Bardzo dużo czasu i sił poświęcał na doprowadzeniu swojej nogi do pełni sił. Ta sztuka mu się udała, jednak czy zdąży zbudować jeszcze formę na Mistrzostwa Świata? Tę odpowiedź poznamy tuż przed wyjazdem na turniej.

Trener Andrea Anastasi nie skreśla Bartmana, jednak musi być realistą.
Nie będę Zbyszka oszukiwał, nie chcę mu zrobić krzywdy. Przeszliśmy razem wiele, on pokazał, jak potrafi ciężko pracować, przekonał mnie do siebie. Jeśli jednak nie będzie zasługiwał sportowo na wyjazd, to go nie zabiorę. Nie chcę go zranić, gdy tylko będzie przyglądać się grze kolegów.

Sytuacja na pozycji atakującego jest bardzo skomplikowana. Bartman dawno nie grał. Ostatni mecz jaki zagrał był prawie dwa miesiące temu. Jarosz i Gruszka też nie błyszczą formą. Co zatem postanowi Andrea?

Kiedy wybiorę czternastkę na mistrzostwa? Będę czekać do końca na Zbyszka. Jeśli chcemy coś zdziałać na Euro, musimy pokonać własne słabości. „Zibi" bardzo by nam w tym pomógł.

Pozostaje nam tylko czekać.

Źródło: NiceSport.pl

piątek, 2 września 2011

Nagonka na Anastasiego

W mediach aż roi się od opinii na temat nerwowości naszego szkoleniowca. Podczas IX Memoriału Huberta Jerzego Wagnera byliśmy świadkami złej gry naszej reprezentacji. Trener próbował wszystkich możliwych środków na poprawę wyników. Jego postępowanie nie zawsze podobało się komentatorom. Najbardziej zbulwersował ich obrazek odpychania kamerzystów od drużyny podczas przerw w meczu. Czyżby dziennikarze szukali sensacji? Można stwierdzić, że taki właśnie mają cel. W bardzo łatwy, szybki sposób z dobrego trenera można zrobić postracha siatkarzy z nerwicą. Pojawia się jednak pytanie czy Anastasiego można obarczyć takimi oskarżeniami?

Komentator Jerzy Mielewski w bardzo krytyczny sposób wypowiedział się na temat naszego selekcjonera:
Zła atmosfera i oliwa dolewana do ognia przez trenera Andreę Anastasiego, który wyładowuje się na operatorach telewizji. Brakuje mu kultury osobistej i szacunku do innych.
Czy aby na pewno ten trener zasługuje na miano bezwzględnego chama? Bo prawdopodobnie to miał na myśli dziennikarz. Moim zdaniem nie. Czym sobie zapracował na taką opinię? Swoim temperamentem i chęcią wyciszenia zespołu? Pojawia się kolejne pytanie: Czy w takim razie Bernardo Rezende i Raul Lozano też nie mają szacunku do innych?

Zła atmosfera w zespole? Tak mogą twierdzić tylko Ci, co potrafią krytykować zespół i sztab za kilka przegranych meczów sparingowych, które miały służyć wyłącznie do treningu. Nie wszyscy jednak to rozumieją. A niby kto dolewa oliwy do ognia, bo na pewno nie trener i siatkarze. Właśnie media są głównym kołem napędowym tej całej machiny zwanej presją. Wywierają ją na drużynę. Nasi reprezentanci za każdym razem są wymieniani w grupie faworytów. Czy przypadkiem dziennikarze nie oczekują od nich zbyt wiele? Nie można mieć wszystkiego. Gramy takim, a nie innym składem. Do zespołu dołączyło kilku nowych graczy. Po drodze pojawiły się komplikacje, m.in. kontuzja Zbigniewa Bartmana. Do tego oskarżenia w kierunku trenera. Taka kumulacja sieje pesymizm wśród kibiców. Pamiętajmy jednak, że na Mistrzostwach Europy w Turcji większość również skreślała naszą reprezentację. Mam nadzieję, że tym razem również będzie happy end.

Zapamiętajmy jednak, że najważniejsi są dziennikarze i operatorzy. Pozdrawiam Polsat!

czwartek, 1 września 2011

Oficjalna piosenka Mistrzostw Europy 2011


Poznaliśmy oficjalną piosenkę Mistrzostw Europy "Get It On". Wykonuje ją Caroline Kreutzberger. Jest to austriacka piosenkarka. Wspiera ją chór dorosłych, jak również chór dzieci. W utworze są elementy rapowe wykonywane przez  Delimana. Piosenka już jest rozpowszechniana przez stacje radiowe Austrii i Czech by kibice mogli ją wspólnie śpiewać podczas turnieju.

“We like the good times! We like the crowd! We like the action! We like it loud!”

Piosenka dość lekka i łatwa. Po kilkukrotnym przesłuchaniu można ją polubić :)

Oto link do jej przesłuchania i pobrania:
http://www12.zippyshare.com/v/9846953/file.html