piątek, 2 września 2011

Nagonka na Anastasiego

W mediach aż roi się od opinii na temat nerwowości naszego szkoleniowca. Podczas IX Memoriału Huberta Jerzego Wagnera byliśmy świadkami złej gry naszej reprezentacji. Trener próbował wszystkich możliwych środków na poprawę wyników. Jego postępowanie nie zawsze podobało się komentatorom. Najbardziej zbulwersował ich obrazek odpychania kamerzystów od drużyny podczas przerw w meczu. Czyżby dziennikarze szukali sensacji? Można stwierdzić, że taki właśnie mają cel. W bardzo łatwy, szybki sposób z dobrego trenera można zrobić postracha siatkarzy z nerwicą. Pojawia się jednak pytanie czy Anastasiego można obarczyć takimi oskarżeniami?

Komentator Jerzy Mielewski w bardzo krytyczny sposób wypowiedział się na temat naszego selekcjonera:
Zła atmosfera i oliwa dolewana do ognia przez trenera Andreę Anastasiego, który wyładowuje się na operatorach telewizji. Brakuje mu kultury osobistej i szacunku do innych.
Czy aby na pewno ten trener zasługuje na miano bezwzględnego chama? Bo prawdopodobnie to miał na myśli dziennikarz. Moim zdaniem nie. Czym sobie zapracował na taką opinię? Swoim temperamentem i chęcią wyciszenia zespołu? Pojawia się kolejne pytanie: Czy w takim razie Bernardo Rezende i Raul Lozano też nie mają szacunku do innych?

Zła atmosfera w zespole? Tak mogą twierdzić tylko Ci, co potrafią krytykować zespół i sztab za kilka przegranych meczów sparingowych, które miały służyć wyłącznie do treningu. Nie wszyscy jednak to rozumieją. A niby kto dolewa oliwy do ognia, bo na pewno nie trener i siatkarze. Właśnie media są głównym kołem napędowym tej całej machiny zwanej presją. Wywierają ją na drużynę. Nasi reprezentanci za każdym razem są wymieniani w grupie faworytów. Czy przypadkiem dziennikarze nie oczekują od nich zbyt wiele? Nie można mieć wszystkiego. Gramy takim, a nie innym składem. Do zespołu dołączyło kilku nowych graczy. Po drodze pojawiły się komplikacje, m.in. kontuzja Zbigniewa Bartmana. Do tego oskarżenia w kierunku trenera. Taka kumulacja sieje pesymizm wśród kibiców. Pamiętajmy jednak, że na Mistrzostwach Europy w Turcji większość również skreślała naszą reprezentację. Mam nadzieję, że tym razem również będzie happy end.

Zapamiętajmy jednak, że najważniejsi są dziennikarze i operatorzy. Pozdrawiam Polsat!

2 komentarze:

  1. Witam. Dostałam link to tej strony od Znajomej i coś mi się zdaję, że będę tu stałym bywalcem. Reprezentacja Polski, a już w ogóle siatkówka to od zawsze była moja pasja więc z przyjemnością chłonę o niej wszystko.
    A teraz odnośnie poruszanego przez Ciebie tematu, fakt po Memoriale nie można mieć zbyt optymistycznych nastawień przez zbliżającymi się wielkimi krokami ME. Ale fakt faktem kto dwa lata temu przed turniejem w Izmirze powiedziałby, że nasi sięgną po złoto. Pozbawieni tych wielkich, borykający się z problemami, grający nie ma co się oszukiwać troszkę pobocznym składem od samego początku byli skazani na stratę przez większość. I ci sami nieograni, nie do końca przygotowani, mniej 'wielcy' w mniemaniu co poniektórych 13 września stanęli na najwyższym podium. W tym roku sprawa może wygląda trochę inaczej, ale trzeba w tych chłopaków wierzyć bo oni już nie raz nie dwa pokazywali, że mają coś czego nie ma żaden inny zespół - wolę walki i determinacje. Jeśli podejdą skoncentrowani do spotkania parkiet jest ich, więc wierzę, że uda im się powalczyć w tym turnieju. Kciuki trzymamy bo pierwszy mecz już niebawem.

    Pozdrawiam i przy okazji zapewniam, ze jeszcze nie raz się tu odezwę. A swoją drogą Białystok od października będzie również i moim miastem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się! Nie można od razu nikogo skreślać. Na oceny przyjdzie czas po Mistrzostwach. Oby siatkarze zaliczyli same pozytywne noty.
    Trzymam za słowo i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń