Kilka słów ode mnie:
Już od dłuższego czasu czytam różne komentarze na temat naszej reprezentacji. Z początku wszyscy obwiniali naszych siatkarzy. Twierdzili, że nie mają umiejętności, że nie zależy im na zwycięstwach, że źle grają. Po Memoriale Huberta Wagnera można było się spodziewać takich opinii. Ale nie tylko zawodnicy "oberwali". Przyszła także kolej na naszego trenera, który zapracował sobie na miano złego trenera, który nic nie potrafi, a w dodatku nie dogaduje się z zawodnikami. Jednak nadszedł taki dzień, gdzie wszyscy znowu wrócili do obszczekania reprezentantów. "On gra źle, po co trener wziął go na ME", "Zibi zagrałby lepiej", "X.X. nie ma pojęcia o grze w siatkówkę". Takich komentarzy było co nie miara. Nie wszystkim podobał się skład jaki wytypował Anastasi na mistrzostwa Europy. W trakcie turnieju gra nie układała się po naszej myśli. Ostatecznie było wiadome, że nie zajmiemy pierwszego miejsca w grupie. Od tamtej pory zaczęła się kalkulacja. To się większości nie spodobało. Po raz kolejny Andrea Anastasi został skomentowany w nieprzyjemny sposób. Pojawiają się opinie, że zarówno trenerowi jak i zawodnikom brakuje honoru. Czy Wy ich znacie, żeby wydawać takie osądy?
Mówi się STOP dla kalkulacji, ale zastanówmy się... Każdy chce mieć medal. Nie jesteśmy jedyną drużyną, która postępuje w taki sposób. W mistrzostwach jest taki a nie inny system. Większość można przewidzieć. Jeżeli to ma nam pomóc, to może warto z tego skorzystać? Mówiono o braku honoru, ale gdyby Polacy w ćwierćfinale spotkali się z Rosją i przegrali mecz, to byłby wielki płacz i pytanie: "Dlaczego oni nie przegrali wtedy ze Słowacją? Graliby z nimi w ćwierćfinale i byłoby na pewno lepiej". Uczmy się na błędach. Pamiętamy sytuację z mistrzostw Świata, w których to Polacy chcieli być uczciwi, a skończyło się kompromitacją i zwolnieniem trenera. Chyba nie chcemy powtórki z rozrywki, co? Jeżeli przegramy dziś ze Słowacją, to również nikt nie pozostawi suchej nitki na całym sztabie. Jednak mniejszym złem jest mecz ze Słowakami niż Rosjanami, prawda?
Zbyt wiele mówi się o siatkarzach i trenerze. Coraz częściej padają ostre słowa. W dodatku są one dość nieprzyjemne. Niezadowolenie kibiców jak i dziennikarzy daje się we znaki całej reprezentacji. Wcale ich to nie buduje. Wręcz przeciwnie. Pojawia się więc pytanie: Czy w takim razie siatkarze tracą kibiców? Nawet najwierniejsi fajni potrafią powiedzieć/napisać dość przykre zdania. Może zamiast wieszać psy na Mistrzach (bo jeszcze nimi są) lepiej zmienić drużynę, której chcecie kibicować. Drzwi są otwarte. Przecież nikt nikogo do niczego nie zmusza.
Chcecie medali, prawda? W takim razie proponuję wspierać drużynę, a podejmowanie decyzji (czy słusznych to się okaże) zostawić trenerowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz