Nasz przyjmujący niewątpliwie jest jednym z większych optymistów w naszej reprezentacji. Jest pewien dobrej formy drużyny. Liczy na dobry występ w barażach. Ponadto nie obawia się swoich przyszłych przeciwników. Jego zdaniem jesteśmy mocnym zespołem i stać nas na wygrane z najsilniejszymi. - W tej chwili nie widzę drużyny, której moglibyśmy się bać. Przy naszej dobrej grze, jeśli będzie nam wychodzić zagrywka, to i z Rosją sobie poradzimy - zakomunikował Kubiak.
Michał Kubiak jest bardzo dobrej myśli przed przyszłymi meczami. Podkreśla, że drużyna jest nie tylko silna fizycznie, ale również psychicznie. - Na pewno nie zdeprymował nas niedzielny mecz przegrany z Bułgarami, a wręcz przeciwnie dodał nam jeszcze więcej wiary w to, że z troszeczkę lepszą grą i z odrobiną szczęścia możemy pokonać Czechów, Słowaków i obojętnie z kim nam przyjdzie zagrać - powiedział nasz przyjmujący.
We wczorajszym meczu przeciwko Słowacji w składzie pojawili się zawodnicy rezerwowi. Zaprezentowali się bardzo dobrze. Z boku oglądali ich bardziej doświadczeni siatkarze, którzy wspierali swoich kolegów. Przegrana meczu z naszymi południowymi sąsiadami pozwoli nam uniknąć gry w ćwierćfinale z Rosją - faworytem turnieju. - Na pewno bardziej nas cieszy ta drabinka niż gdybyśmy musieli w ćwierćfinale zmierzyć się z Rosją. Teraz musimy zrobić wszystko, by dobrze przygotować się do meczu z Czechami, wyjść maksymalnie skoncentrowanym i dać z siebie tyle, ile możemy - powiedział Kubiak.
Bardzo wiele do powiedzenia w sprawie meczu ze Słowacją mieli nasi grupowi rywale - Bułgarzy. Nikołow podsumował sytuację: Przecież to było oczywiste. Bardzo bym się zdziwił, gdyby stało się inaczej. Nikt nie chce trafić na Rosjan w ćwierćfinale. Ale czy naprawdę o to chodzi w sporcie? My chcemy wygrywać i to się dla nas liczy. Wiemy, że jesteśmy w stanie tutaj zrobić coś wielkiego, nawet stanąć na najwyższym stopniu podium. Wcześniej czy później i tak byśmy na Rosjan trafili. Znam trenera Polaków - Andreę Anastasiego i wiem, że potrafi liczyć. Jak dodam jeszcze, że Emanuele Zanini, trener Słowaków, był przez wiele lat asystentem Anastasiego, to chyba wszystko staje się jasne.
Na szczęście nasza ekipa nie przejmuje się takimi komentarzami. - Ten mecz się odbył tylko po to, żeby się odbyć. Myślę, że dwa dni odpoczynku nie wybiją nas z rytmu. Każdy wie, po co tutaj przyjechał i włoży maksimum swoich umiejętności i możliwości w kolejne spotkania. Zagramy tak, by cieszyć się z medalu - mówił Michał Kubiak.
Więcej w Polska The Times
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz