wtorek, 20 września 2011

Andrea Anastasi: "Ja do nich nie zadzwonię"

Nasza reprezentacja jest już w Polsce. Wszyscy bardzo cieszą się  z powrotu brązowych medalistów mistrzostw Europy. Jakie plany na przyszłość ma Andrea Anastasi?


W polskiej kadrze wiele się zmieniło. Reprezentacja przeszła metamorfozę. Wśród siatkarzy zabrakło najbardziej doświadczonych zawodników. To jednak nie zdołało pokrzyżować planów dotyczących Ligi Światowej i mistrzostw Europy. Andrea Anastasi miał do dyspozycji młodych, utalentowanych siatkarzy, z których zrobił prawdziwych wojowników boiska. Z nimi właśnie zdobył dwa brązowe medale w ciągu kilku miesięcy. Pierwszy z nich wywalczony w LŚ, a drugi w ME. Zatem te osiągnięcia nie świadczą o słabości naszej drużyny. Wręcz przeciwnie. Szkoleniowiec naszej kadry jest zadowolony ze współpracy z tymi zawodnikami. Cieszy się, że zdobywa z nimi trofea, mimo że nie ma wśród nich wielkich gwiazd. Jest to bardzo dobry przykład, że to nie osiągnięcia potwierdzają klasę zawodnika. O tym może świadczyć tylko jego gra. 

Naszych siatkarzy czeka występ w Pucharze Świata. Będzie do świetna okazja do zdobycia przepustki do Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Wcześniej jednak trzeba zapracować na awans. Anastasi jest dobrej myśli. - Tworzę zespół, który ma walczyć na igrzyskach w Londynie. Zbudowaliśmy już jego podstawę, fundament - powiedział.

Trener przypomina również temat "nieobecnych". Andrea stawia sprawę jasno. - Oczywiście widzę w tym zespole miejsce dla najlepszych siatkarzy, ale nie będę o nich zabiegał. Wlazły, Zagumny, Winiarski czy Pliński, niezależnie od byłych zasług, musza wywalczyć miejsce w zespole. Ja do nich nie zadzwonię - zakomunikował szkoleniowiec. 

Więcej na www.gwizdek24.se.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz