Za nami kolejny mecz Polaków w Lidze Światowej. Dzisiejszym
przeciwnikiem biało-czerwonych była reprezentacja Finlandii. Podopieczni
Andrei Anastasiego ulegli Finom w tie-breaku.
Pierwszą partię dobrym atakiem rozpoczął Michał Kubiak. Polacy szybko wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Gra toczyła się punkt za punkt (5:3). Dobrą passę drużyny Andrei Anastasiego przerwał Antti Siltala. Od jego skutecznego ataku Finowie zaczęli odrabiać straty. Po bardzo długiej akcji podopieczni Pekko Lahtinena
doprowadzili do remisu (5:5). Dobre ataki i as serwisowy Siltali
doprowadził do objęcia prowadzenia przez ekipę z Finlandii (5:7). Polacy
szybko wyrównali wynik, jednak przydarzyła im się seria błędów. Pomyłki
po polskiej stronie zaowocowały wysoką przewagą reprezentacji Finlandii
(11:15). Olli-Pekka Ojansivu zepsuł zagrywkę i od tego momentu Polacy niwelowali straty. Jakub Jarosz wykonał kilka poprawnych ataków. W zdobywaniu punktów pomagał mu również Michał Kubiak.
Polakom dwukrotnie udało się zapunktować blokiem (20:19). Końcówka tej
części spotkania była bardzo zacięta. Ostatnią piłę wykorzystał Jarosz
(25:23).
W drugim secie pierwszy punkt powędrował do Finlandii. Wszystko za sprawą skutecznego ataku Ojansivu. Polacy odpowiedzieli świetnym akcją z drugiej linii, którą wykonał Michał Winiarski. W polu zagrywki wspaniale spisywał się Jarosz,
który popisał się zdobyciem punktu bezpośrednio z zagrywki oraz asem
serwisowym (3:1). To jednak nie zrobiło wrażenia na przeciwnikach,
którzy zdobywali kolejne punkty i doprowadzili do remisu (4:4). Jednak
Polacy nie zwalniali tempa. Winiarski ustawił pojedynczy blok,
który zatrzymał Ojansivu. Fiński atakujący odpowiedział punktującą
zagrywką (6:6). Walka toczyła się punkt za punkt (17:16). Bardzo długa
akcja, w której mogliśmy zobaczyć świetne obrony, bloki, a także
podbicia asekuracyjne zakończył Piotr Nowakowski. Mimo
dobrej gry Polacy popełniali błędy, tym samym reprezentacja Finlandii
objęła prowadzenie (19:20). Finowie do końca walczyli o utrzymanie
przewagi, co im się udało. Set zakończył się autową zagrywką
Winiarskiego (23:25).
Czwarty set rozpoczął Michał Ruciak.
Początek partii był wyrównany (3:3). Winiarski popisał się asem
serwisowym, co dało dwupunktowe prowadzenie Polaków. Jednak przewaga nie
trwała długo. Po błędach Ruciaka i Bartmana Finowie objęli prowadzenie
(6:7). Następnie polska ekipa zaczęła odrabiać straty. Świetny atak Bartmana po prostej oraz Grzegorza Kosoka
z krótkiej zaowocował wyrównaniem wyniku (9:9). Polski atakujący
popisał się również asem serwisowym. Seria błędów przydarzyła się
Ruciakowi, którego zastąpił Kubiak. Polacy ustawili potrójny blok, przez który nie mógł przebić się Siltala. W ataku bardzo dobrze spisywał się Bartman, Winiarski oraz Kubiak. Jednak Finowie nie zamierzali odpuszczać. Poprawne ataki Ojansivu
oraz Siltali, a także blok na Kubiaku zniwelował straty fińskiej
drużyny do jednego punktu (19:18). Mimo wszystko Polacy do końca
kontrolowali wynik. Set zakończył się błędem Finów, którzy wpadli
w siatkę (25:22).
Tie break należał do drużyny z Finlandii. Podopieczni Pekko Lahtinena po dobrych atakach Matti Oivanena i Ojansivu wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Pierwszy punkt dla biało-czerwonych zdobył Winiarski
(1:2). W tym momencie gra Polaków się zatrzymała. Drużyna Anastasiego
nie mogła znaleźć sposobu na dobrą postawę Finów. Nasi rywale
wielokrotnie blokowali ataki polskich reprezentantów. Polacy popełniali
błędy. Złą passę starał się przełamać Kubiak, który skutecznie wykonał
kiwkę (4:6). Jednak na zagrywce pojawił się Ojansivu, który zdobył dwa
punkty bezpośrednio z zagrywki (4:10). Bartman próbował poderwać swoich kolegów do walki. Jego śladami podążył Kosok,
który popisał się bardzo dobrym atakiem ze środka (7:12). Straty jednak
były zbyt duże i Polacy nie zdołali dogonić Finów. Podczas ostatniej
akcji, walkę na siatce wykorzystali reprezentanci Finlandii (9:15).
Polska - Finlandia 2:3 (25:23, 23:25, 21:25, 25:22, 9:15)
Polska: Zagumny, 2:3Winiarski, Nowakowski, Jarosz, Kubiak, Możdżonek, Ignaczak (libero) oraz Ruciak, Żygadło, Bartman, Kosok
Finlandia: Tervaportti, Siltala, Lehtonen, Hietanen, Ojansivu, Oivanen Ma., Hyvarinen (L) oraz Oivanen Mi., Esko A., Tuominen
Nie wiem co się stało w tym meczu. :) Bardzo szkoda , ze przegraliśmy, ale zdziwiłam się jak Brazylia przegrała z Kanadą.
OdpowiedzUsuńPjona :*
Smutno jakoś teraz... ;( Ale mamy nadzieję, że chłopaki zaraz podniosą się z porażki i pokażą na co ich stać ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam także do mnie
nasza-siatka.blogspot.com
Teraz czeka ich trudny mecz z Kanadą, która (czy ktoś się tego spodziewał?) pokonała Brazylię i prowadzi w grupie B. Trzeba się zmobilizować i grać jak należy! :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że panowie nie chcą dać nam pospać. W sobotę tie-break, w niedziele kolejna pięciosetówka, czyżby dzisiaj było podobnie. Przede wszystkim wielka szkoda, że nie potrafiliśmy wygrać z Finami, bo straciliśmy ważne punkty w kontekście walki o awans z pierwszego miejsca jak i ewentualnie z drugiego. Wydaje się jednak, że na początku sezonu takie wahania formy będą normą nie wspominając chociażby o postawie Brazylijczyków. Canarihnos na ostatnim miejscu w tabeli? Nie pamiętam kiedy to widziałem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń