poniedziałek, 21 maja 2012

LŚ: Polska liderem grupy B

Meczem Polska - Kanada zakończył się pierwszy weekend Ligi Światowej. W spotkaniu rozgrywanym w Toronto lepsi okazali się podopieczni Andrei Anastasiego. Tym samym Polska została liderem grupy B.

 Foto FIVB


Pierwsza partia rozpoczęła się grą punkt za punkt. Od punktowego bloku Łukasza ŻygadłyMarcina Możdżonka Polska zaczęła budować przewagę (3:4). Kanadyjczycy po błędach własnych stracili trzy punkty. Złą passę gospodarzy przerwał dobrym atakiem Adam Simac (4:7). Jednak Michał Kubiak nie czekał długo z odpowiedzią i popisał się wspaniałym atakiem z drugiej linii. W dalszej części spotkania punkty raz trafiały na konto Polski, raz Kanady (7:11). Podopieczni Glena Hoaga zaczęli odrabiać straty. Nasi reprezentanci popełniali błędy. Po autowym ataku Michała Winiarskiego punktacja się wyrównała (13:13). Bardzo długą akcję skutecznie skończyli nasi rywale. To był przełomowy moment tego seta. Od tamtej pory Kanada zwiększała swoje prowadzenie. W zespole gospodarzy bardzo dobrze spisywał się Gavin Schmitt. Biało-czerwoni nie mogli zatrzymać kanadyjskiego atakującego (20:15). Zbigniew BartmanPiotr Nowakowski starali się poderwać zespół dobrymi atakami. Jednak w tej części spotkania lepsi byli gospodarze. Dwudziesty piąty punkt zdobył nie kto inny, jak Schmitt (25:17).

Drugi set rozpoczął się identycznie jak pierwszy, czyli wyrównaną walką obydwu zespołów (2:2). Tym razem pierwsi na prowadzenie wyszli Kanadyjczycy. John Gordon Perrin zaatakował z drugiej linii, Kubiak został zablokowany, a nasi rywale odskoczyli na dwa punkty (4:2). Podczas jednej z akcji ucierpiał Nowakowski, który doznał kontuzji. Prawdopodobnie jest to uraz stawu skokowego. W jego miejsce pojawił się Grzegorz Kosok. Wyeliminowanie Nowakowskiego nie osłabiło polskiej ekipy. Ta sytuacja podbudowała zespół, który być może chciał odegrać się za krzywdę kolegi z drużyny. Polacy odrobili straty i wyszli na prowadzenie. Błędy Schmitta i Frederica Winters dały polakom trzy punkty przewagi (7:10). Nasi reprezentanci z piłki na piłkę potwierdzali swoją wyższość. Dobre ataki Kosoka i Bartmana oraz błędy po kanadyjskiej stronie doprowadziły do jeszcze większego prowadzenia Polaków. Po autowym ataku Steve'a Brinkman ta przewaga wynosiła już pięć punktów (15:20). Trener Hoag sięgną po zmiany. Joshua Howatsona zastąpił Dustin Schneider. Po chwili na boisku pojawił się również Dallas Soonias, który wszedł za Schmitta. Rotacja składem nie pomogła gospodarzom. Tym razem Polacy byli lepsi, a ostatni punkt zdobyli dzięki zepsutej zagrywce Sooniasa (19:25).

Trzecia odsłona spotkania również zaczęła się od gry punkt za punkt. Na boisku miejsce Frederica Wintersa zajął Toontje Van Lankvelt. Walka na siatce była wyrównana (3:4). Od skutecznego bloku WiniarskiegoKosoka Polacy zaczęli zwiększać przewagę. Świetny atak z sytuacyjnej piłki wykonał Bartman (3:7). Jednak Kanadyjczycy nie odpuszczali. Gospodarze, po ataku Perrina zbliżyli się do biało-czerwonych na dwa punkty (6:8). Kolejne "oczka" raz trafiały do Kanady, raz do Polaków. Świetnym, pojedynczym blokiem na Simace popisał się Kosok (11:13). Polacy nie zwalniali tempa. Atakowali i blokowali jeszcze częściej. W końcu biało-czerwonym udało się zablokować lidera kanadyjskiej ekipy - Sooniasa (12:15). Następnie punkty na zmianę zdobywali Bartman i atakujący z Kanady. Kilka błędów po polskiej stronie dało cień nadziei w ekipie Glena Hoaga. Jednak podopieczni Andrei Anastasiego szybko odpowiedzieli potrójnym blokiem i świetną zagrywką Michała Ruciaka, który zmienił Kosoka (19:23). W końcówce tego seta, w polu zagrywki pojawił się Schmitt. Atakujący zepsuł ostatni serwis tej partii (21:25).

Atak Kubiaka, blok BartmanaMożdżonka oraz świetna zagrywka Winiarskiego doprowadziły do szybkiego wyjścia Polaków na prowadzenie w czwartej partii tego spotkania. Dobrą passę biało-czerwonych próbował przerwać Brinkman, który wykonał atak po bloku (1:4). Jego koledzy również przyłączyli się do walki. Soonias skutecznie atakował, Winters popisał się asem serwisowym, a Perrin zablokował atak Bartmana. Tym samym Kanada doprowadziła do remisu (4:4). Gra toczyła się punkt za punkt. Monotonność przerwał Bartman, który zdobył dwa bardzo cenne punkty (6:9). Po jednym z ataków Kanadyjczyków bardzo ekstremalną obronę zaliczył Żygadło, który walczył o piłkę pod bandami reklamowymi. Jego poświęcenie opłaciło się polskiej reprezentacji, ponieważ po tej akcji gospodarze pomylili się w ataku i kolejny punkt zasilił konto biało-czerwonych (9:14). Dodatkowo Możdżonek świetnie wykonał zagrywkę i przypisał sobie as serwisowy. W ekipie Kanady pojawił się Alexandre Gaumont Casias, którego zagrywka sprawiała kłopoty Polakom. Kolejną długą akcję skutecznie zakończył Bartman (13:18). Dwie punktowe zagrywki wykonał Parrin. Jednak przyjmujący pomylił się przy trzecim serwisie (16:21). Punkty zdobywali jeszcze Kubiak i Soonias. Polacy mieli dwie piłki meczowe. Ostatecznie mecz zakończył się zepsutą zagrywką Howatsona.


Kanada - Polska 1:3 (25:17, 19:25, 21:25, 19:25)
Kanada: Howatson, Winters, Simac, Schmitt, Perrin, Brinkman, Lewis (libero) oraz Soonias, Schneider, Van Lankvelt, Casias
Polska: Żygadło, Nowakowski, Kubiak, Bartman, Winiarski, Możdżonek, Ignaczak (libero) oraz Ruciak, Kosok

6 komentarzy:

  1. Piękna wygrana naszych siatkarzy z gospodarzami ;) Pitowi życzymy dużo zdrówka ale też w pewien sposób dzięki niemu "odrodziliśmy się" na parkiecie w Toronto i pokazaliśmy na co nas stać. A do Polski biało-czerwoni wracają na pozycji lidera! :)

    zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To był według mnie nasz najlepszy mecz w tym turnieju. Bardzo dynamiczny, emocjonujący (no poza tym pierwszym setem ;))
    Zibi nam zaszalał na ataku...
    A teraz znowu czekanie. Ale chyba się opłaca, c`nie? :D
    A dla Bartka i Piotrka duużo zdrowia! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardziej przeżywałam wczorajszy mecz niż z Brazylią :D nie wiem czemu, może tak jak chłopaki obudzili się do walki po kontuzji Pita, to ja obudziłam się do kibicowania. i za krzyczenie w środku nocy własnie dostałam zjebke od taty ^^ hahah

    OdpowiedzUsuń
  4. Oby Piotrek szybko wrócił do zdrowia, i Bartek też, żeby wyleczył kontuzje, bo muszą zagrać u nas w Polsce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ZBYSZEK BARTMAN MISTRZEM JEST! : )

    +kocham masze misiaczki. najlepsi. mogę pojechać razem z Tobą do Spodusia?

    OdpowiedzUsuń
  6. najlepsza dyscyplina i jej zawodnicy też niczego sobie :)
    http://zyciesiatkowki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń