czwartek, 7 lipca 2011

Pierwszy mecz Polaków w Final Eight

Pierwszy mecz Polaków w Final Eight skończył się dla nas wygraną. Trzeba jednak przyznać, że tak łatwo nie było. Bułgaria gra na podobnym poziomie jaki prezentują nasi reprezentanci. Nie było to łatwe spotkanie. Zaczęliśmy od wygranego seta. Gra wyglądała bardzo dobrze. Jednak kolejne starcie nie było już takie rewelacyjne w naszym wykonaniu. Chłopcy po przegranym drugim secie mieli lekkie załamanie, co odzwierciedliło się w trzecim secie, który przegraliśmy do 14. Jednak Polacy są waleczni i nie poddają się tak łatwo. W czwartej części meczu gra była zdecydowanie lepsza i wygraliśmy tę partię. O tym, kto wygra mecz zadecydował tie break. Zaczęliśmy bardzo dobrze. Osiągnęliśmy wysoką przewagę. Zbyszek Bartman doznał kontuzji mięśnia dwugłowego, dlatego też był zmuszony opuścić boisko. Zastąpił go Jakub Jarosz. Od tamtej pory Bułgarzy zaczęli odrabiać straty. Byliśmy bezradni w każdym elemencie. Nasi rywale potrafili zdobyć pięć punktów pod rząd. Taka postawa naszego zespołu zaniepokoiła nie tylko sztab reprezentacyjny, ale także kibiców. Zarówno Zibi, jak i trener wspierali naszych siatkarzy i na szczęście zakończyliśmy seta z wynikiem 15:13. Wszyscy są zaniepokojeni kontuzją Bartamana. Nie wiadomo, czy zagra jeszcze w dalszych rozgrywkach Final Eight. Trener Andrea Anastasi wypowiedział się na temat wczorajszego meczu, a także kolejnych spotkań: "To był trudny mecz dla obu drużyn, naprawdę. Nam trudno było ponownie się uruchomić po tym strasznym trzecim secie. Potem kontynuowaliśmy swoją grę, chłopaki walczyli do końca. Oczywiście po urazie Bartmana ciężko było zawodnikom grać, zwłaszcza gdy usiadł na ławce i oglądał mecz dalej. Nadal nie wiem, jak duży jest problem i być może jest to koniec turnieju dla niego. Jestem naprawdę z tego niezadowolony, ponieważ spędziłem dużo czasu na doprowadzenie go do kondycji, zmianę z pozycji przyjmującego na atakującego. Być może Piotr Gruszka będzie w stanie nam pomóc i go zastąpić. Jestem dumny, że wygraliśmy po tym wszystkim. To zawsze dzieje się po poważnej kontuzji - można kontynuować grę lub zatrzymać. Zatrzymaliśmy się przez chwilę. Powiedziałem moim zawodnikom, żeby oddychali i w głowach wrócili do gry. Kurek zaczął lepiej zagrywać w drugiej części meczu, ponieważ zagrywał źle na początku. Powiedziałem mu, że nie zawsze było dobrze korzystać ze wszystkich swych sił w każdym momencie jego siatkarskiego życia. W piątek zagramy z Argentyną. Lubię z nimi grać, oni rozumieją siatkówkę, są młodzi ale mają dobry zespół. Wcześniej mamy mecz z Włochami. To będzie bardzo emocjonujący moment dla mnie. Niektórzy gracze rozpoczęli swoją przygodę reprezentacyjną w moim zespole. Ciężko będzie Włochom z presją wszystkich polskich fanów - postaramy się jak najlepiej zagrać." 
Prawdopodobnie w dzisiejszym meczu przeciwko Włochom nie zobaczymy Zbigniewa Bartmana. Prawdopodobnie do dwunastoosobowego zespołu zostanie wpisany Piotr Gruszka. Nasz kapitan zabrał głos w tej sprawie: "Jeżeli ten uraz Zbyszka się potwierdzi, to najprawdopodobniej pojawię się w składzie. Jestem zgłoszony do czternastki i prawdopodobnie pojawię się w składzie meczowym i zobaczymy. Na pewno będę chciał pomóc zespołowi z bliższej odległości, niż tylko z trybun. Na pewno w pierwszej szóstce zagra Kuba Jarosz, a ja będę mu pomagał"
Jaki będzie wynik dzisiejszego meczu? Okaże się już o 20:00. Powodzenia! 

PODSUMOWANIE:

Polska 3:2 Bułgaria (25:20, 23:25, 14:25, 25:22, 15:13)
Najlepiej punktowali: Kurek (24), Bartman (18), Nowakowski (16).
Najlepiej atakowali: Kurek (21), Bartman (16), Nowakowski (12).
Najlepiej blokowali: Nowakowski (4), Możdżonek (3), Kurek i Bartman (2).
Asy serwisowe: Ruciak (1), Kurek (1).

MVP meczu: Piotr Nowakowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz