wtorek, 5 lipca 2011

Polska - Brazylia, czyli pojedynek gigantów

Polska 0:3 Brazylia
Pierwszy mecz z podwładnymi Bernardo Rezende zakończył się wynikiem 3:0, w poszczególnych setach (25:23, 26:24, 25:20). Bartosz Kurek zdobył najwięcej punktów. Potrafiliśmy wyjść na prowadzenie, jednak szybko je traciliśmy. Graliśmy na prawdę dobrze. Poziom meczu był wysoki. Zabrakło szczęścia w końcowych akcjach... Być może to presja nie pozwoliła naszym siatkarzom na swobodną grę do ostatniej piłki.


Polska 1:3 Brazylia
W drugim meczu sytuacja była bardzo podobna. W setach (28:26, 23:25, 26:24, 25:23). Kurek po raz kolejny szalał w ataku. Zdobył aż 25 punktów! Wniosek: gramy bardzo dobrze. Nie oddajemy łatwo zwycięstwa Brazylii. Sety wygrywane są na przewagi. To dobrze rokuje i pokazuje, że nie jesteśmy słabi. Grając bez największych gwiazd polskiej siatkówki jesteśmy w stanie grać jak równy z równym z gwiazdami siatkówki brazylijskiej, m.in. Giba, Bruno, Vissotto, Murilo itp. Walczyliśmy do samego końca, a to pokazuje, że jesteśmy na prawdę dobrym zespołem.


Polska 1:3 Brazylia
Bartman... bardzo słaba postawa tego zawodnika. Z najlepszej strony pokazał się Nowakowski i Ruciak. Kurek miał wahania formy, ale dobrze spisywał się w bloku. Dobra zmiana Jarosza. Szkoda, że wszedł tak późno, bo Zibi dziś nic nie grał, a Kuba miał chyba całkiem dobry mecz. No może z wyjątkiem ostatniej akcji całego meczu... Ignaczak świetne obrony. Zmiennicy dzisiaj dobrze wypadli, z wyjątkiem Bąkiewicza. W drużynie Brazylii zdecydowanie najlepiej grał Theo, który został MVP meczu. Murilo i Dante dopiero w ostatnim secie pokazali na co ich stać. Sidao świetne zagrywki. Po naszej stronie zabrakło szczęścia. Mało brakowało, a byłby tie break. No cóż... było minęło...


Polska 0:3 Brazylia
Kolejna porażka z reprezentacją Brazylii. Tym razem 3:0. Atak leżał. Kurek nie da rady wszystkiego sam wygrać. Dobrze, że Kubiak w ostatnim secie wszedł, bo nawet by tych 21pkt nie było. Bardzo źle graliśmy blokiem. Obrona... różnie... jedna akcja w trzecim secie mogła się podobać, bo zagraliśmy w obronie ofiarnie, ale co z tego jak i tak punkt był dla gości. Nasze kontry były beznadziejne. Zagrywka za słaba jak na Brazylijczyków. Brazylia zagrała sto razy lepiej. Widać, że ich forma rośnie. Szkoda tylko, że nasza spada...



PODSUMOWANIE

Polska:
  • mecze wygrane: 0
  • mecze przegrane: 4
  • sety wygrane: 2/14
  • sety przegrane: 12/14
Brazylia:
  • mecze wygrane: 4
  • mecze przegrane: 0
  • sety wygrane: 12/14
  • sety przegrane: 2/14

Nie ma co się oszukiwać. Nasza forma zamiast rosnąć... spada...;/ Potrzebujemy dobrego atakującego. Jak na razie Zibi tylko strzela... ale swoimi minami niezadowolenia. Ja go bardzo lubię, ale mógłby się w końcu ogarnąć. Nie jest obciążony przyjęciem to niech przynajmniej atakuje jak należy. Fakt, były dobre zagrania w jego wykonaniu, ale więcej było nieskończonych ataków. Kurek potrafi i przyjmować i atakować, a do tego jeszcze i obronić co nie co. Może reszta naszych reprezentantów wzięłaby w końcu z niego przykład, bo on sam wszystkiego nie wygra. Jeżeli mamy być w finałach to grajmy na najwyższym poziomie. W drugim meczu z Brazylią zostaliśmy ośmieszeni. Nie było to miłe uczucie patrzeć na chłopaków, którzy ewidentnie się męczyli. Zmiany może i były, ale tylko na końcówki setów. Moim zdaniem za Bartmana powinien grać Jarosz, który miał dwie dobre zmiany. Jednak Anastasi jak widać nie docenia wszystkich zawodników. Upatrzył sobie jedną szóstkę i chce z nią zwojować jak najwięcej. Ale co z tego, skoro ich zdrowie na tym cierpi. Wydaje mi się, że Bartosz jest za bardzo obciążony. Wszystkie mecze gra praktycznie od początku do końca. Gra pod ogromną presją, bo wyrósł nam na lidera drużyny. Owszem, świetnie pełni tą rolę, ale może nie wytrzymać tego wszystkiego. Trener powinien maksymalnie oszczędzać tego zawodnika, bo bez niego dobrej gry w finałach nie będzie. Środkowi całkiem dobrze się spisali. Wydaje mi się, że Możdżonek nie do końca radzi sobie w meczach fazy grupowej. Nowakowski zdecydowanie go wyprzedza, przynajmniej pod względem ataku. Marcin w ostatnich meczach był mało widoczny, ale może to tylko moje wrażenie. Przyjmujący grają dobrze. Jest jednak wiele elementów, które należałoby poprawić. Z dobrego wrażenia na początek rozgrywek nie zostało nic. Andrea Anastasi powinien się głęboko zastanowić i wyciągnąć pewne wnioski. Po słowach zadowolenia przychodzi czas na krytykę. Mam jednak nadzieję, że szybko wrócimy do dobrej gry, a może nawet i jeszcze lepszej.
W meczach z Brazylią zabrakło nawet walki. Siatkarze chodzili ze spuszczonymi głowami zamiast skupić się na grze i wziąć się w garść. Nasza gra pozostawiała wiele do życzenia. Po tych meczach można zauważyć jak wiele brakuje nam do bycia najlepszym. Przed Polakami ciężka droga, ale stać ich na coś więcej niż tylko kwalifikacja do Final Eight. Same chęci nie wystarczą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz